"Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności"

O Akcji „Wykształcenie szansą i drogą do niezależnego życia ..."

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Integracja na uczelniach - jak sobie radzą niepełnosprawni studenci z województwa podlaskiego

Niepełnosprawni z Województwa Podlaskiego najczęściej wybierają takie kierunki studiów, jak pedagogika, psychologia, prawo, socjologia i historia. Radzą sobie na nich często lepiej niż ich sprawni koledzy.

Kamil Drągowski, student trzeciego roku fizjoterapii na Akademii Medycznej w Białymstoku, łatwego życia nie ma, ponieważ na uczelniach medycznych osobom niepełnosprawnym studiuje się najtrudniej.

Tylko bez użalania się nad sobą
– Posiadam umiarkowany stopień niepełnosprawności – mówi Kamil. – Moja niepełnosprawność dotyczy układu ruchu. Oczekuję, że osoby niepełnosprawne nie będą użalały się nad sobą, tylko starały się pozostawać jak najbardziej niezależne. Trzeba chcieć się integrować, a najlepiej integrują ludzi imprezy. Wszyscy niepełnosprawni mają jakieś doświadczenia, większe lub mniejsze, tak więc mogą pomagać sobie nawzajem, wymieniając się tymi doświadczeniami czy spostrzeżeniami. Uważam, że możemy sobie nawzajem pokazywać możliwości działania oraz drogi postępowania. Wracając do najczęściej wybieranych kierunków studiów – okazuje się, że tak naprawdę nie ma studiów szczególnie obleganych przez osoby niepełnosprawne. Decyzja o wyborze kierunku zależy od indywidualnych predyspozycji i zainteresowań w jakiejś dziedzinie. Jedyne, co może łączyć wybory osób niepełnosprawnych, to oczekiwanie, że po wybranych studiach znajdą pracę o charakterze bardziej statycznym (siedzącą). Taka sytuacja występuje w wypadku osób z dysfunkcją narządów ruchu. Natomiast u osób z innymi typami schorzeń kryteria mogą być inne.

Modlitwa przed zaliczeniem
– Na uczelni radzę sobie jak każdy inny student – mówi Kamil. – Raz uczę się po nocach, a innym razem modlę się przed zaliczeniem. Stopień, w jakim jestem niepełnosprawny, nie utrudnia mi znacząco studiowania. Sporadycznie odczuwam jedynie zmęczenie, gdy ćwiczenia z pacjentem odbywają się w pozycji stojącej. Staram się odpoczywać, jeśli jest taka możliwość, lub tak zorganizować miejsce ćwiczeń, abym jak najmniej się męczył, przy jak największych korzyściach dla pacjenta. Władze uczelni podlaskich odnoszą się do niepełnosprawnych studentów bardzo życzliwie i – co najważniejsze – stawiają ich na równi z innymi studentami, nie dyskryminując, a zarazem nie faworyzując. Jest to bardzo zdrowy objaw, bo w końcu niepełnosprawni są po prostu ludźmi.

Uczelnie dbają o nich, organizując zajęcia rehabilitacyjne.– Jako Pełnomocnik chciałabym bardzo mocno podkreślić, że na Uniwersytecie w Białymstoku władze uczelni podchodzą do niepełnosprawnych studentów bardzo przychylnie, bardzo pozytywnie. Naprawdę staramy się robić wszystko, co tylko możemy, żeby wspierać studentów, wyposażać uczelnię, iść im na rękę i wychodzić wcześniej naprzeciw ich problemom – mówi dr Dorota Otapowicz, Pełnomocnik ds. Osób Niepełnosprawnych.

Te nieszczęsne bariery architektoniczne
Studenci bywają nieco bardziej powściągliwi w ocenach uczelnianych działań. – Władze mojej uczelni są pozytywnie nastawione i nie robią specjalnie trudności – mówi Marcin Grześ, niedosłyszący student pierwszego roku Europeistyki na Wydziale Prawa UB. – Niestety, brak jest konkretnych działań bądź są one opóźnione. Wciąż jest zbyt dużo barier architektonicznych, które znacząco utrudniają bądź wręcz uniemożliwiają osobom niepełnosprawnym studiowanie na wymarzonym kierunku. Innym problemem są stypendia specjalne dla takich osób, jedne z najniższych w kraju. Przez długi okres nie było również Pełnomocnika ds. Osób Niepełnosprawnych. Jak się pojawił, okazało się, że jest dużo spraw dotyczących osób niepełnosprawnych.– Jak sobie radzę na uczelni? – pyta sam siebie Marcin. – Na początku bywało trudno: nowa sytuacja, nowi ludzie. Ale potem już było w miarę dobrze. Koledzy i koleżanki byli wspaniali i jak było trzeba, to pomagali. Poza tym radzę sobie jak każdy inny student, mam większość tych samych problemów, co pozostali. Skończyłem w tym roku zarządzanie na Wydziale Ekonomii i Zarządzania UB. Doświadczenia trzech lat studiów na poprzednim kierunku dały mi łatwiejszy start na nowym, dlatego też jest całkiem dobrze.

Umykająca część treści
– Mam wadę słuchu, jest to głównie problem komunikacyjny – kontynuuje Marcin. – Przy zwykłych rozmowach, gdy rozmówcy są blisko siebie, nie mam większych problemów. Przy większych odległościach, jak na przykład na ćwiczeniach, wykładach, konferencjach oraz tam, gdzie dodatkowo jest hałas i często echo, niestety się gubię. Mimo, że głos słychać, jest trudny do zrozumienia i często jakaś część treści umyka. – Oprócz zwykłych aparatów słuchowych, które są dla mnie podstawą, na zajęciach stosuję dodatkowy sprzęt – mówi dalej Marcin. – Jest to tak zwany system FM, który składa się z mikrofonu wielkości batonika wraz z zawieszką oraz odbiornika dla mnie. Działa on na podobnej zasadzie co tradycyjne mikrofony, stosowane na salach wykładowych, z tą różnicą, że sygnał idzie bezpośrednio do mnie. Dzięki temu nie ma zakłóceń po drodze i słychać tak, jakby osoba mówiła przy uchu. Mogę podłączyć sprzęt do systemu głośnikowego sali, dzięki czemu otrzymam bezpośrednio sygnał z tradycyjnego mikrofonu używanego w pomieszczeniu. Jeśli wykładowca nie stosuje mikrofonu, wtedy daję swój sprzęt bezpośrednio jemu, do zawieszenia na szyi. Bywa, że są opory, ale szybko wykładowcy się przyzwyczajają i z czasem zapominają, że mają coś na szyi.

„Niepełnosprawny” znaczy wyjątkowo aktywny
Niepełnosprawni, którzy podjęli się trudu studiowania i stawienia czoła przeszkodom, często nie poprzestają tylko na samej nauce. Są to osoby wyjątkowo aktywne, dlatego uczestniczą w działalności różnych organizacji studenckich, na przykład w Studenckim Forum Business Club czy też w Studenckim Kole Menedżerów przy Wydziale Ekonomii i Zarządzania UB. – Znam niepełnosprawną osobę, która uczestniczy w zarówno lokalnych, jak i w międzynarodowych zawodach sportowych – dodaje na koniec Marcin.

Autor - Anna Gryszczuk

Wszystkie informacje